See Bloggers 2018

Krótka relacja z See Bloggers 2018.

Na See Bloggers pojechałam już po raz trzeci. Powiem Wam, że ucieszyłam się z faktu, że ponownie mogłam uczestniczyć w tym ważnym dla influencerów wydarzeniu. Jedynym dla mnie zaskoczeniem było miejsce tegorocznego spotkania. Nie była to jak dotychczas Gdynia, tylko Łódź. Początkowo miałam mieszane uczucia, bo chętnie jeździłam nad morze, ale później zdałam sobie sprawę, że teraz mam dużo bliżej.

I jak się nie cieszyć!

Znam trochę Łódź, gdyż często tutaj bywałam – studiowała tu moja córka, która także prowadzi bloga Bo włos ma swój głos. Faktycznie, to ładne miasto z wieloma obiektami do zwiedzania. Kto nie był w Łodzi – powinien ją zwiedzić. Naprawdę jest tutaj co oglądać.

Na miejsce dojechaliśmy (byłam z Mężem) bez niespodzianek.

See Bloggers 2018

 

Budynek z daleka reprezentował się nieźle, co zapowiadało, że będzie dobrze. Po rejestracji poszliśmy na salę główną, aby zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Nie było tak jak w Gdyni, w wersji kinowej, więc widoczność też nie była rewelacyjna (przede mną siedziało kilka wysokich osób). No cóż, jakoś to przebolałam. Poczekałam na uroczyste rozpoczęcie przez Anię Zając i udałam się na teren wystawowy.

Wygląd od środka EC1 Łódź

Tam już było super, mnóstwo wystawców, ciekawych osób i prezentów. Od razu zrobiło się mi lepiej. Zaczęłam od stoiska ze zdrową żywnością (postanowiłam nieco schudnąć), aby zobaczyć, co ciekawego serwują. Jak się okazało, wszystkie produkty, były pryskane specjalnie dobranymi składnikami, aby nie szkodziły ludziom i pszczołom. Muszę przyznać, że były naprawdę smaczne, czyli pryskane nie szkodzi.

Po zdrowej żywności naszła mnie ochota na coś mniej zdrowego i zjadałam lody z Piątnicy… Były wyśmienite.

Zmiana planów

W tym roku nie bardzo miałam ochotę na słuchanie wykładów. Nie to, żeby nie były ciekawe, ale dwa lata z rzędu starałam się być na wszystkich takich spotkaniach i stwierdziłam, że tematycznie są do siebie zbliżone. Każdy z prelegentów zazwyczaj mówi o początkach swojej kariery, jak to kilka lat wstecz było łatwo i prosto zostać „osobą medialną”. Teraz jest już coraz trudniej, chyba że uda się nam trafić w tzw. niszę. A to wcale nie jest takie łatwe, trzeba mieć dobry pomysł albo pieniądze. Chyba że ma się znanych krewnych, którzy pomogą nam wspiąć się na szczyt.

Wobec tego chodziłam po wystawcach, rozmawiałam o nowościach kosmetycznych, bo to mnie bardziej ciekawiło. Uważam, że takie spotkania z wystawcami są cudowne, gdyż nigdy nie dowiedziałabym się o nowościach w kosmetykach, o nowych markach, bo nie każda firma się reklamuje. Zdobyłam wiele cennych, dla mnie informacji, które z pewnością wykorzystam w życiu. Koreańskie maseczki z Mediheal.

Odwiedziłam takie firmy kosmetyczne jak: Petal Fresh, Natura Siberica, Lirene, Batiste, Oblepikha Siberica, AnnabelleMinerals.

I jeszcze trzeba zrobić kilka zdjęć, aby dodać je na Instagram.

Na koniec dnia nabawiłam się niewielkiej kontuzji stopy (te wysepki coś mnie nie polubiły), dlatego nie było mnie w niedzielę… Trochę szkoda… Mimo to, to był wspaniale spędzony czas i myślę, że w przyszłym roku przyjadę tu również.

Przynajmniej na otarcie łez dostałam trochę upominków, które poprawiły mi humor.

Pragnę pozdrowić Wszystkich, z którymi miałam okazję się spotkać.

Do zobaczenia na See Bloggers za rok!