JONY DODATNIE CZY UJEMNE – JONIZATOR
Po co w domu kot? A może lepiej położyć przy łóżku bursztyn… Nie! Najlepiej zamknąć się w symulatorze lotów. Po co Ci jonizator?
Czy wiesz, dlaczego tak często chorujesz?
Pewnie zastanawiacie się, co takiego miałam na myśli, pisząc powyższe słowa. Kot, bursztyn, choroby – co też jeszcze wymyślę.
Nie pisałabym o tym, ale rozpoczął się rok szkolny i niektórzy już narzekają, że mają problemy z logicznym myśleniem. Powiecie mi zapewne zaraz: A kto ich nie ma?
Ja nie mam problemów z myśleniem. Dlaczego?
Bo w domu używam jonizatora, który ładuje moje powietrze ujemnymi jonami. Zacznę jednak od początku.
Jony dodatnie to nasz wróg, a jony ujemne – przyjaciel, wręcz zbawca.
Bez jonów ujemnych nie daje się żyć.
Im więcej otacza nas jonów ujemnych, tym lepsze nasze samopoczucie, sprawność fizyczna, a przede wszystkim dużo lepiej funkcjonuje nasz mózg. A co za tym idzie – rano nie jesteśmy zmęczeni, a w szkole całkiem nieźle radzimy sobie z myśleniem. Podobnie jak i w pracy.
Jony ujemne zabijają bakterie i zarazki, czyli stoją na straży i pilnują naszego organizmu. Możemy je wytworzyć na różne sposoby.
Najprościej jest kupić jonizator, który po podłączeniu do prądu wytwarza jony ujemne, a tym samym neutralizuje jony dodatnie, które są bardzo niezdrowe dla naszego organizmu. Jeśli nie mamy jonizatora, to możemy kupić sobie kota. Taki kotek potrafi wygenerować połowę tego, co wytwarza jonizator. Aby mieć więcej jonów ujemnych, możemy kupić dwa koty. Nieźle, co? Zawsze to jakieś rozwiązanie.
Jony ujemne potrafią też wydzielać paprocie oraz pozostałe rośliny, które posiadają kolce bądź ostro zakończone liście np. tuje. Warto też wokół domu posadzić ujemnie promieniujące drzewa, np.: brzozę, jarzębinę, lipę czy inne drzewa iglaste.
Zauważyliście z pewnością, że kiedy czujemy się znużeni, albo boli nas głowa – to często wystarczy spacer po lesie albo wzięcie na kolana kota i już czujemy się lepiej. Można też zapalić świeczki solne – one też świetnie jonizują ujemnie powietrze.
Jony dodatnie są szkodliwe.
Jeśli otacza nas zbyt wiele jonów dodatnich, to łatwiej zapadamy na choroby, częściej dopadają nas bóle głowy, dolegliwości reumatyczne, mięśniowe, bóle serca, nawet rany gorzej się goją. Z dnia na dzień pogarsza się nam zmysł smaku i węchu, stajemy się senni.
Tak działają jony dodatnie. Niestety, to one dominują w naszym otoczeniu. Spaliny samochodowe, linie wysokiego napięcia, centralne ogrzewanie, lakiery do mebli, plastikowe zabawki, można wiele jeszcze tego wymieniać. Nie chodzi mi o to, aby Was straszyć, chcę, abyście wiedli zdrowe życie i żebyście mogli sprawniej myśleć a przez to lepiej się uczyć czy pracować.
Zafundujcie sobie tydzień z ujemnymi jonami i sami przekonajcie się, czy to prawda.
Jak widzicie na zdjęciu, mój jonizator jest już trochę sfatygowany, ma prawie 15 lat, ale daje radę.
W czym mogą pomóc remedia? – sprawdź to.
Social Media