NOC WALPURGII

To już dzisiaj! Najważniejszy w roku zlot czarownic odbywa się właśnie w tę noc z 30 kwietnia na 1 maja. To właśnie jest Noc Walpurgii. Uważajcie na tę noc, bo wszystko może się zdarzyć…

Historia powstania Nocy Walpurgii

Może to zabrzmi niedorzecznie, ale Walpurgia jest święta i ma nas chronić przed czarownicami. Dziewczyna była angielską mniszką, która w VIII wieku przybył a do Niemiec, aby pomóc świętemu Bonifacemu w nawróceniu pogan na chrześcijaństwo. Nie należała ona do tych dobrych, gdyż podczas swej krucjaty nie przebierała w środkach przemocy fizycznej, byleby uzyskać pożądany efekt.

To ona zainicjowała palenie kapłanów bóstw pogańskich na stosach. Walpurgia była tak bardzo pobożna, że przeciwników chrześcijaństwa kazała wbijać na pale bądź ścinać im głowy i wieszać. Była niezwykle okrutna i pomysłowa w wynajdywaniu kar dla bezbożników.

W nagrodę za swoje oddanie została przełożoną klasztoru w Heindenheim, gdzie z poczuciem należycie spełnionego obowiązku, dożyła do 30 kwietnia 777 roku. Czciciele demonów datę jej śmierci uznali za swoje największe święto.

Noc Walpurgii

W tym dniu, w przeróżnych miejscach, odbywały się czartowskie zebrania zwane sabatami czarownic. Dość szybko niemalże w każdym kraju był taki region, który organizował zloty czarownic. U nas w Polsce takim miejscem była Łysa Góra znajdująca się w Górach Świętokrzyskich. 

Wierzono, że na tej górze odbywały się spotkania czarownic. Tu czarownice wraz z szatanem ustalały plan działania, a później oddawały się rozpuście. Każda z wiedźm dostępowała zaszczytu diabelskiej miłości, która dawała im siłę do działania i gnębienia ludzi. Wraz z pierwszym pianiem koguta wszystko ustawało, a wiedźmy wracały do domów i szły do pracy.

Noc Walpurgii

Efekty działania mocy czarownicy

Trudno powiedzieć, ile w tym prawdy, ale ludzie uważają, że i dzisiaj istnieją wiedźmy, które potrafią pozbawić człowieka różnych rzeczy. Chociażby pozbawienie krowy mleka albo kur jajek, to są właśnie efekty działania czarownicy.

Historia człowieka dotkniętego urokiem czarownicy

Jakiś czas temu usłyszałam ciekawą historię rzucenia uroku przez czarownicę na pewnego mężczyznę. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale opiszę tę historię.

Otóż ten pan mieszkał na wsi i od dłuższego czasu był w konflikcie ze swoją sąsiadką. Mężczyzna nawet nie pamiętał, od czego to się zaczęło, ale nie lubili się i jeśli tylko nadarzała się okazja, robili sobie na złość. Pewnego razu, ów człowiek podkopał graniczny płot i kiedy sąsiadka się oparła, płot się przewrócił. Kobieta tak niefortunnie upadła, że złamała sobie rękę i solidnie się potłukła. Przyjechało pogotowie i zabrało sąsiadkę do szpitala. Po kilku dniach kobieta wróciła do domu z ręką w gipsie. Zaraz też poszła obejrzeć płot i chyba zorientowała się, że to sąsiad przyczynił się do tego wypadku. Przyszła do niego do domu, ale ten się nie przyznał. Wówczas powiedziała, że jeszcze ją popamięta, splunęła na podłogę, coś tam jeszcze pomruczała pod nosem i wróciła do siebie. Mężczyzna myślał, że dal kobiecie nauczkę i ta się wreszcie od niego odczepi. Niestety, pomylił się.

Koszmarny poranek…

Kiedy rano się obudził, chciał wstać i wtedy zauważył, że obydwie nogi ma dziwnie podkurczone i nie może ich wyprostować. Zawołał żonę, aby mu pomogła je rozmasować, ale nic to nie pomogło. Nawet rehabilitacja nie była w stanie pomóc. Po pół roku przyszła w odwiedziny do niego sąsiadka i z dziwnym uśmiechem stwierdziła, że ma za swoje. Dopiero wówczas zorientował się, że kobieta rzuciła na niego urok. Trochę to trwało, zanim żona znalazła osobę, która podjęła się mu pomóc. Po kilku seansach mężczyźnie udało się przywrócić czucie w nogach i nawet zaczął chodzić. Jednak do dnia dzisiejszego ma problemy z chodzeniem i jego nogi są „krzywe”, jako to sam określił. Chciał przeprosić sąsiadkę, ale nie zdążył, gdyż kobiecie się zmarło.

Znam jeszcze kilka podobnych historii, ale nie będę ich tutaj przytaczać. Mogę tylko napisać, że taka czarownica może na każdego z nas rzucić urok, jeśli się jej czymś przysłużymy. Dlatego warto odpowiednio zabezpieczyć się przed takimi osobami, bo nigdy nie wiadomo, czy nam się coś podobnego nie przytrafi.

Sposób na czarownice

Jak dla mnie to dosyć staroświecki sposób, ale przedstawię go Wam. Nigdy nie wiadomo, czy nie trzeba będzie z niego skorzystać.

Wieczorem 30 kwietnia należy nad drzwiami i w okolicach okien umieścić czosnek i cebulę, gdyż siły nieczyste nie znoszą tego zapachu. Następnie na kolację warto zjeść kawałek chleba z wyrytym znakiem krzyża (myślę, że można narysować na maśle). Potem bierzemy poświęcony kawałek kredy i na blacie stołka ryzujemy spiralę skręconą w przeciwnym kierunku do ruchu wskazówek zegara. W środku spirali umieszczamy krzyżyk. Następnie należy dotknąć głową stołka, aby na włosach pozostał ślad kredy. To ma uchronić przed złym spojrzeniem czarownicy.

Podsumowanie

 No cóż, podałam sposób na złe spojrzenie wiedźmy, ale czy zadziała – nie wiem. Osobiście wolałabym skorzystać z amuletu bądź talizmanu.

A co Wy sądzicie o Nocy Walpurgii? Czy czarownice istnieją, czy to tylko mit?

Sprawdź, czy możesz zakochać się tej wiosny!Sprawdź to!